To już dwa latka !

W lutym 2014 na świat przyszła czarna kulka o której nie widzieliśmy. Gdy do nas trafiła matka uznała, że urodziła się 13 luteago i tak zostało. Ta kulka ma już 2 lata i waży 29 kg. Szkoda, że Tiki nie dostałam wcześniej, bo bym widziała jak się rozwija, rośnie a tak ? No nie powiem, prawda Tika sporo urosła od pierwszego dnia u nas, ale jednak szkoda, że misiaczka nie było wcześniej. Może tak miało być ? Ale dobra jest, ma dwa latka i jest już dojrzałą sunią. Tika wraz z wiekiem zmieniła swój wygląd ( wzrost, waga ),ale zachowanie ?! Nigdy w życiu!. Im jest starsza tym bardziej pewna siebie i energiczna. Gdy była pierwszy raz w naszym domu była niepewna i całą swoją energię trzymała w sobie. Dopiero po miesiącu przebywania u nas uwolniła ją i tak do teraz.
13 lutego było ogromne zamieszanie więc tortu nie było, ale były ciasteczka z własnego przepisu ( DIY już niebawem )


i taaakie prezenty:





























Karma jeszcze nie zamówiona, ale ma dojść !


Plus do tego dwie piłki ( tenisowa i gumowa ) oraz smaczki ( rurki wołowe Select ) od Magdy i Miki z Warszawy ( Maxi zoo dokładniej )
Psiaki pokochały smaczki jak i piłeczki <3
Kolejna sprawa to pierwsza dobrej jakości karma !!! Tak wiem dla Was to pewnie nic nowego, ale dla mnie ? Rodzice nigdy nie kupowali psom karm typu Brit, TOTW itd, więc to kolejny sukces w ,,wiedzy o kynologi u rodziców"... znaczy mamy, bo to ona zrozumiała, że psy mają nadwagę i trzeba się za to zabrać. Karma niedługo powinna być zamówiona a może za miesiąc/dwa miski spowalniające jedzenie ! Jak ja się cieszę, że psy będą jedli coś dobrego ! Dlatego zdjęcie z neta, ale jak karma dojdzie wstawi się nasze foto <3


Cały dzień (13.02) minął w ciepłej atmosferze pomimo deszczu i wiatru.
Dodatek, czyli urodzinowy filmik !

A już niedługo nauka chodzenia w kagańcu ! O.o Jak to będzie ?!
I wybaczcie, że dopiero teraz jest ten głupi post, ale paczka była zamówiona dość późno, z powodów finansowych :/
Mam mnóstwo planów na posty więc będzie się działo ;)
Pozdrawiamy
Wiktoria&Labs



Podsumowanie ferii 2016 !

Skończyły się nasze długo wyczekiwane ferie. Co prawda trudno pogodzić się myślą, że musisz wstać, pójść do szkoły, wrócić, pójść na godzinę do psiaków, lekcje, nauka i tak miną kolejne dni, tygodnie aż do przerwy świątecznej :'( Pocieszeniem są weekendy, które trwają kilka minut jak robi się coś co się lubi. Co my robiliśmy w ferie, co zamierzaliśmy a jak wyszło ?
Na początku ferii ( jak było można wyczytać tu ) było okropnie. Padał deszcz, śnieg potem się roztapiał. Przez pierwsze 3 dni ja siedziałam przed komputerem ale nie tylko przez te 3 dni, bo we wtorek (26.01) zachorowałam i również nie było super. Dopiero w czwartek zaczęliśmy coś tam robić. Frisbee i spacery to była rutyna. W piątek zabraliśmy się za powtórzenie sztuczek i nauki nowych. Do tej pory jest genialnie. Psiaki umieją już ( razem ) 7 nowych sztuczek w tym 5 Buster ! Wszystkie sukcesy były opisywane na naszym fp na którego zapraszam, bo serdeczny pan FB usunął mi konto :D. W drugim tygodniu wybraliśmy się na spacer z Magdą i Natalią ( też wszystko na fp ) a w środę zaczęliśmy biegać !  Nie chcę się rozpisywać, bo ferie ogólnie jak zawsze były krótkie i było za mało czasu. Podsumowując ferie 2016 uważam za świetne i na następny rok będą jeszcze lepsze !
Wybaczcie, że czytaliście ten post z nadzieją, że będzie dłuższy, ale co tu opisywać ? Chociaż ja sama wolę te krótsze wersje. Spokojnie to nie na stało, bo niedługo kolejny dłuższy post !
A u Was jak minęły ferie ?
Pozdrawiamy
Wiktoria&Labs

A te foto wykonała Madzia ! Jak ćwiczymy frisbee  <3

Pierwszy tydzień ferii, czyli rozpoczynało się okropnie lepiej się skończyło.

Tłusty czwartek <3
Tak jak po tytule posta zdążyliście zauważyć iż ferie zaczęliśmy okropnie. Ja przez pierwsze trzy dni siedziałam przed komputerem, bo pogoda...no właśnie jej nie było :/
W piątek wyszliśmy na pierwszy trening w którym zaczęłam rzucać psiakom dysk dalej. Jeżeli wiecie o co chodzi to się cieszę, jeżeli nie.. hmm.. o nie wiem, ale pewnie skumacie Emotikon wink
Tak więc miałam wątpliwości, bo na początku rzucałam psiakom wyłącznie to pyska ( tzn. chciałam im wyrobić łapanie dysku ), ale po pierwszym rzucie ( nie powiem jestem dumna, że tak daleko mój dysk poleciał ) zauważyłam, ze Tika jest bliska złapania go jednak miała wątpliwości. W sumie kto by ich nie miał, bo leci ci coś a ty masz to od tak złapać. No, ale będziemy wyrabiać to. Wracając do rzutu byłam zachwycona iż Tika przyniosła mi go od tak ! Przedtem puszczała dysk i ,,weź go sobie sama" jednak to się zmieniło. Jeżeli chodzi o Bustera to wątpliwości mnie zżerały jak nie wiem co. A co jeśli... a jeżeli... itd, jednak powiedziałam i co z tego, że (coś tam) przecież nie jesteśmy na zawodach ! I rzuciłam mu ten nieszczęsny ( od dzisiaj jak najbardziej szczęsny) dysk. Nie wiecie w jaką euforię wpadłam jak za pierwszym razem pies złapał dysk W LOCIE !!!! .... wyobrażacie sobie mnie i moją minę jak to zobaczyłam ? Jak ja żałowałam, że aparat a nawet sam telefon był w domu. Drugi rzut... no powiedzmy, że prawie złapał jednak trzeci rzut.. tylko doleciał to niego i również jak Tika, przyniósł. W treningach były krótkie przerwy na zabawy i wygłupy, ale pomińmy to Emotikon wink Potem rzucanie piłką na rozluźnienie a potem spacer... Najgorsze jest to, że Buster w ogóle nie chce się skupić, ale wiadomo, cieczka, pies niekastrowany itd.. 

Stare zdjęcie, ale przejdzie ;)
Kolejnego dnia czyli w sobotę Buster w stu procentach mnie zaskoczył ( pozytywnie ). Oczywiście wyszliśmy, trening frisbee oraz nauka nowej sztuczki. U Tiki było to przywoływanie jak do OBI a u Bustera miał być slalom. U Bustera slalom kończył się skoczeniem na mnie jednak dzisiaj to się zmieniło ! Pokazałam smaczek i pod moją nogą zaczęłam go posuwać. Ku mojemu zdziwieniu Buster PRZESZEDŁ ! Nasz dzisiejszy sukces, ale, ale na tym się nie skończyło ! Przypomniało mi się, że odstawiliśmy na bok sztuczkę poproś. Kiedyś to był skok i to było poproś Bustera. Jednak teraz ! Buster przez 5 sekund pięknie stał w pozycji ,,poproś" a ja dałam mu największy smaczek jaki miałam w kieszonce. Pomyślałam ,,dobra skoro mu tak dobrze idzie to może sztuczka a kuku ?" ( czyli hop na ręce i pięknie wystawiona główka ). Zawsze było tak, że Buster bał się swojej wagi i po prostu nie robił tego. Jednak teraz ! hop i a kuku ! WOW, WOW, WOW ! kolejny największy smaczek ! ,,Dobra ciekawe czy zrobi drugie a kuku ?" ( czyli piesek pięknie stoi pod nami ) i co ? kolejna sztuczka bez błędnie wykonana ! 4 sztuczki w 10 minut. Może być lepiej ? A wracając do Tiki to uczymy się zmian pozycji w danej odległości. Na razie umiemy siad oraz troszeczkę wstań. Zostało waruj. Trzymajcie kciuki za kolejne sukcesy w stronę sztuczek oraz frisbee !
W niedzielę nic nadzwyczajnego się nie stało, bo powtarzaliśmy sztuczki, frisbee oraz ich łapanie oraz wyszliśmy na spacer. W poniedziałek mamy zamiar iść na spacer z Magdą i Natalią więc myślę, ze coś tam opiszę co, jak, gdzie itd.
A jak u Was ? Też macie takie sukcesy? ( jeżeli nie macie już/jeszcze ferii to napiszcie co was zaskoczyło/jakie macie plany )
To by było na tyle.
Pozdrawiamy
Wiktoria&Labs



Zaczynamy ferie zwarci i gotowi !


Od 1 lutego do 14 województwa :
• zachodniopomorskie
• opolskie
mazowieckie
• dolnośląskie
mają ferie !
Bardzo się z tego powodu cieszymy jednak nie mamy jakiś specjalnych planów. Dopiero w drugim tygodniu będzie się działo. Spacer, wycieczka. Pierwszy tydzień traktujemy jako chwilę odpoczynku, czyli powtórzenie sztuczek, spacerki po godzinkę, dwie. Nie wiem czemu, ale ja zawsze mam pecha na ferie jest brzydka pogoda ( czyt. wiatr, deszcz itd. ). Nawet te 30 minut spacerku i 30 minut hasania po polach jest okropne. Buty brudne, mokre. Psy śmierdzą a głaskanie = brudna ręka a co dopiero rękawiczka
Także w pierwszym tygodniu planujemy ,,lenić się" ( czyt. powtórzenie sztuczek, spacerki ) a drugim zamierzamy wyjść na kolejny grupowy spacerek ( oraz piękne fotki ), treningi frisbee i nowe sztuczki.
 W zasadzie to ja zaczęłam ferie już we wtorek, gdyż zachorowałam. Domku nie opuszczałam aż do piątku i dopiero w sobotę na godzinkę się wyszło do psinek. Stęsknione za treningami zaczęliśmy łapać frisbee. Powiem, że w tym kierunku idzie nam coraz lepiej. Buster łapie świetnie tak samo jak Tika. Gorzej jest z przynoszeniem i oddawaniem, ale to się poćwiczy w ferie.
A u Was jak ferie minęły/mijają/ będą mijać ?
PS: wybaczcie za króciuteńki post, ale chciałam uwzględnić to co chcemy zrobić w ferie. Myślę, że podsumowanie będzie dłuższe ;)